Mam w życiu kilka pasji, jednak trzy elegancko się zazębiają, niczym zbiory w matematyce. Groza, gry komputerowe i pisanie. Wcześniej pisałem opowiadania - horrory i grałem w tego rodzaju gry. Na tym tle znalazłem część wspólną, recenzowanie gier grozy. Jako, że na rynku istnieje ich całkiem sporo i dużą ich część kończyłem, nie powinno być problemu ze znalezieniem tematów. Nie chcę się ograniczać do jednej epoki, więc pojawią się recki zarówno gier współczesnych, jak i reliktów przeszłości. Jedyne, co mnie ogranicza, to lata mojego giercowania, więc na pewno nie będzie oryginalnej trylogii Alone in the Dark, co nie znaczy, że nie pojawi się The New Nightmare z tej serii. Podobnie uniknę pierwszego Residenta, gdyż grać zacząłem dopiero w 1998 roku, nie czułbym tego po prostu, czym się wtedy ludzie jarali. Moją mocną stroną nie były nigdy przygodówki, kolejna odrzucona rzecz, chociaż wiem, że sporo tracę (jak na przykład Harvestera, zainteresowanych odsyłam do NRGeekowskiego "Zagrajmy w crapa #04 - Harvester").
Gry oceniam pod względem grozy i grywalności, na dzień dzisiejszy. Oceny są jak najbardziej subiektywne, z perspektywy osoby, która niejeden wirtualny horror już przeżyła. Specjalnie pomijam grafikę i dźwięk, gdyż to różnie się starzeje, ale nie omieszkam o nich wspomnieć. Jako, że korzystam z Windows 7, będę również podkreślał, jeśli jakaś starsza gierka sprawiała problemy przy współpracy.
Będę próbował również zdobywać i na emulatorze zmusić do współpracy gry z konsol, szczególnie PSX i PS 2 (Silent Hill, Fatal Frame, Rule of Rose).
Nie mam zamiaru oceniać tylko dobrych horrorów, pojawią się przeróżne, od tych legendarnych, poprzez przeciętne straszydła, gry tak słabe, że aż straszne i produkcje indie. Wszystko, co ma w sobie pierwiastek grozy, może stać się ofiarą.
Zrzuty ekranów robię sam, jak i sam, przed opisaniem danej gry, będę ją kończył. Oznacza to, że trochę ogranicza mnie zasób finansowy, ale nie ma tego złego, sporo horrorów już zebrałem na półce i w dystrybucji cyfrowej, jest w czym przebierać.
Moim sposobem na granie jest czekanie na zmrok, zasłonięcie okien, zamknięcie drzwi i zgaszenie wszelkich źródeł światła. Często gęsto też wyłączam telefon, aby całkowicie skupić się na tym, w co właśnie gram. Planuję zainwestować w porządne słuchawki, żeby jeszcze bardziej się wczuć. Gram zazwyczaj na średnim poziomie trudności.
Kwestia horroru czasami będzie traktowana dość luźno, więc gry akcji z elementami grozy również się łapią, przykładem trylogia F.E.A.R. wraz z dodatkami. Za to nie łapią się te, które sam temat traktują z przymrużeniem oka. Mimo wszystko, gry, które robią sobie z czegoś jaja rzadko mi podchodzą (wyjątkami South Park: The Stick of Truth i seria GTA, ale to nie gry grozy).
Zapomniałbym jeszcze, spoilery to największe zło tego świata i w miarę możliwości, postaram się ich unikać. Na każdego, kto dokładnie opowiada fabuły, czeka oddzielny kocioł w piekle, gdzie ten będzie się smażył po wsze czasy, okładany rozgrzanymi prętami.
Pozostaje mi tylko zaprosić na wycieczkę po Stracharium, mam nadzieję, że się spodoba i zostaniecie na dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz