W sztabie wojsk NATO panowało niesamowite poruszenie.
- Sullivan, słyszałeś o Gorky 17? - spytał generał.
- Tak jest, sir, miasteczko w Rosji w którym szkolono szpiegów. - odrzekł. - Słyszałem także, że je zbombardowano.
- Zgadza się, nie wiadomo, dlaczego, Rosjanie zrównali je kompletnie z gruntem. Najprawdopodobniej jednak przenieśli swój ośrodek szkoleniowy do Polski, w okolice Lubina.
- To także obiło mi się o uszy, sir. Czy nie wysłaliśmy tam grupy specjalnej?
- Wysłaliśmy, niestety straciliśmy z nimi kontakt. W związku z tym, masz zebrać swoich żołnierzy i udać się na rozpoznanie. Cel jest prosty, nawiązać kontakt z grupą pierwszą oraz zorganizować ewakuację.
- Tak jest, sir!
Kilka godzin później, analitycy obserwowali obraz z kamery zamontowanej przy UAV. Mały ponton powoli podpływał do brzegu. Na jego pokładzie znajdowało się trzech żołnierzy.
- Ej, czy to nie Thierry Trantigne? – zakrzyknął z francuskim akcentem jeden z obserwatorów.
- O w mordę, poznam tego gościa wszędzie. – odrzekł mu inny.
- Służyłeś z nim, prawda? – ponownie francuski akcent wypełnił pomieszczenie.
![]() |
Udane lądowanie |
Każdy z nich ściskał w ręku karabin, standardowe wyposażenie NATO. Obszar lądowania był niesamowicie zagracony, wraki pojazdów budowlanych, zniszczony pomost, wieża wodna. Wszystko było niezwykle wyraźnie widoczne.
- Ej, chłopaki, mamy jakieś zakłócenia. Spójrzcie na ekran.
Wszyscy obecni w pomieszczeniu zbiegli się przy ogromnym monitorze pokazującym żołnierzy.
![]() |
This is my BOOMSTICK! |
- Tak, ale technologia nie jest doskonała, spójrzcie, jak są niewyraźni.
- Rzeczywiście, wyglądają trochę kanciasto. Jeff, spróbuj to wyregulować.
![]() |
Po kolei, każdy zdąży |
- Trzymajcie mordę, coś się dzieje! – wtrącił się trzeci, do tej pory cicho stojący w tłumie, żołdak.
- O cholera, co to jest?
- Nie mam pojęcia. To… coś ich atakuje!
Najprzytomniejszy z żołnierzy złapał za radio i od razu zaczął meldunek.
- Panie generale, grupa druga jest atakowana przez coś, co wygląda jak… nie wiem, jak to określić. Porusza się na czterech łapach, ma chude, długie ciało, żółtą skórę i długą głowę.
- Mamy przekaz dźwiękowy. – zakrzyknął Jeff.
Wszyscy uważnie słuchali, jak członkowie drużyny bojowej komentują dziwnego adwersarza. Nie przypominało to stworzenie żadnego znanego zoologom. Tymczasowo ochrzczono je mianem Sphinx.
- Cały Ovitz (Owicz). – w końcu odezwał się Henry. – Wszystko, czego nie ogarnia rozumem, musi być dziełem szatana. Typowy Polak.
![]() |
Bossowie są niezwykle ciekawie zaprojektowani |
- Ale ta transmisja ma opóźnienia. – zmienił temat Jeff. – Spójrzcie, najpierw ukazuje to, co robią nasi żołnierze, jakie podjęli działania, kto strzelił, kto przesuwał beczkę, dopiero później tego stwora.
Chwilę obserwowali ostrzał tajemniczego stworzenia.
- Dobrze, że to coś musiało podejść, aby kąsać. – po milczeniu trwającym, zdawało się, całą wieczność, zagaił Henry. – Mogli je rozstrzelać z daleka.
![]() |
Co to dla Ovitza. |
- Mordy! – znów cichy obserwator musiał uciszać kolegów. – Znaleźli kogoś.
- Ej, rzeczywiście. – Francuz wpatrywał się w monitor.
- Tu Sullivan. – nagle z głośników rozległ się głos dowódcy drużyny. – Znaleźliśmy dwóch członków pierwszej grupy, rozpoczynamy poszukiwania dwójki pozostałych, mamy nadzieję, że jeszcze żyją.
![]() |
Klimat polskiego miasteczka jest całkiem fajnie odwzorowany |
- Chłopaki, zauważyliście, jak coraz lepiej im idzie walka? – rzucił Jeff.
- Tak, też to odnotowałem. – odrzekł Harry. – I to zarówno w ogólnym aspekcie nabierają doświadczenia, jak i w kwestii posługiwania się poszczególnymi rodzajami broni.
![]() |
Ekran ekwipunku, dość sporo tego można znaleźć |
Odpowiedzią na jego słowa był głośny rechot rozchodzący się po sali.
![]() |
Rura, Helmut, rura! |
Stwory też różniły się uzbrojeniem. Jedne miały ostrze zamiast jednej ręki i karabin miast drugiej, inne podwójną wyrzutnię rakiet, a jeszcze kolejne używały potężnych pazurów.
Kiedy grupa specjalna spotkała innego ocalałego, wszyscy byli w szoku. Przedstawił się jako Dobrovsky. Obserwatorzy śmiali się, że mówi jeszcze gorszą angielszczyzną niż Ovitz. Twierdził, że jest weteranem armii radzieckiej i został w Polsce, kiedy ta w latach dziewięćdziesiątych się wycofywała. Żołnierze przyjęli go pod swoje skrzydła i ruszyli dalej.
![]() |
Niektóre starcia mają swoje urozmaicenia |
![]() |
Spotkanie z Joan |
***
![]() |
Medusa w akcji |
![]() |
Maleństwo |
Ocena za grywalność: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz